Jak utrzymać efekty diety i nie przytyć?
Zastanawiam się ile razy byłam na takiej prawdziwej diecie.. Chyba tylko trzy. Dwa razy z Chodakowską (wpis TU) i raz z Fabryką Siły (WPIS TUTAJ). Mówiąc "na diecie" mam na myśli miesiąc do kilku miesięcy trzymania określonej diety z kartki w celu osiągnięcia konkretnych efektów. Nie powiem to nigdy nie było łatwe, szczególnie dla kogoś kto tak kocha jeść jak ja i jedzenie stanowi dla niego największą przyjemność życia.. Pożądane efekty przyniosła trzecia dieta czyli dieta z Fabryki Siły. W skrócie efekty widzicie na zdjęciu poniżej:
Dietę z Fabryki stosowałam kilka miesięcy. Już dokładnie nie pamiętam ile bo było to dość dawno temu, ale maksymalnie było to 4 miesiące. Dłużej nie dałabym rady. Nie chodzi o to, że jedzenia było za mało, że chodziłam głodna, czy że mi nie smakowało. Wręcz przeciwnie. Jedzenie było super smaczne i zawsze do syta mimo początkowej kaloryczności 1800 kcal. Bardziej chodzi mi o WOLNOŚĆ w jedzeniu, którą kocham najbardziej. Jeśli mam ochotę zjeść na śniadanie owsiankę to muszę zjeść owsiankę i nic na słono (np. wg rozpiski na dany dzień) mnie nie usatysfakcjonuje. Jak mam ochotę na chipsy to nie na małą miseczkę, a na całą pakę. Bardzo nie lubię czuć się w jakikolwiek sposób ograniczona jeśli chodzi o jedzenie. Mam wtedy poczucie, że tracę część radości życia i chyba każdy kto kocha jeść jest w stanie to zrozumieć. Dlatego diety na dłuższą metę nie są dla mnie.
Jak więc dziś, to jest jakieś 4 lata po diecie z Fabryki Siły nadal mam dobrą sylwetkę, a nawet lepszą niż zaraz po diecie? O tym chce Wam napisać w tym poście.
Jak utrzymać efekty diety i nie przytyć?
Po pierwsze: DIETA MUSI NAM SMAKOWAĆ
Jeśli będziemy na diecie, do której będziemy się zmuszać i nic nie będzie nam smakować to mamy jak w banku efekt jojo. Zaraz po diecie rzucimy się na jedzenie, które było na niej niedozwolone i kilogramy wrócę z nawiązką. Każda dieta działa, ale musisz znaleźć taką, która najbardziej odpowiada Twoim preferencjom i stylowi życia. Tylko wtedy dasz radę ją utrzymać. Kochasz bułeczki, makarony i owoce? Low carb nie będzie raczej dla Ciebie.. Nie lubisz warzyw i strączków, a kochasz boczek to lepiej nie wybieraj diety wegetariańskiej. Znajdź coś co odpowiada Twoim smakom. Na dobrą sprawę możesz nawet jeść to samo co do tej pory, ale trzymać się deficytu kalorycznego, a i tak schudniesz jedząc to co lubisz, ale nie tyle co lubisz :) (zawsze muszą być jakieś wyrzeczenia).
Jeśli nie wiesz jak obliczyć deficyt użyj tego
KALKULATORA KALORII. Zadanie w takiej sytuacji ułatwi aplikacja FITATU, w której będziesz wpisywał wszystko co jesz, aby być pewnym, że trzymasz się ustalonej kaloryczności i makro. Jeśli nie wiesz jak używać tej apki zajrzyj do tego
FILMIKU JAK OBSŁUGIWAĆ FITATU.
Jak utrzymać efekty diety i nie przytyć?
POSTAW NA RUCH
W ciągu 4 lat od diety raz bardziej uważałam na to co jem, raz mniej, a czasem wcale (np. na wakacjach). Zawsze za to ćwiczyłam. Były to różne aktywności, ale zawsze 4-5 razy w tygodniu był trening, chyba, że byłam chora. Na początku ćwiczyłam z Chodakowską (10 lat temu), potem z Agatą Zając, aż wreszcie 2 lata temu przeniosłam się na siłownie i ciężary. Jednak regularna aktywność zawsze była w moim życiu i to jest coś co ratuje mnie przed nadmiernym tyciem kiedy nie trzymam michy. Staram się też oprócz treningów być aktywna w ciągu dnia, dużo się ruszać, często chodzę na spacery chociażby 30 minutowe. Uważam, że ruch jest kluczową sprawą jeśli chodzi o utrzymanie efektów diety. Tutaj jak w przypadku diety postaw tez na taki ruch, który sprawia Ci przyjemność.
BĄDŹ CZUJNA, ALE NIE PRZYGLĄDAJ SIĘ SOBIE OBSESYJNIE
Od kiedy nie jestem na diecie moja waga waha się od 57 do 61 kg. Zależy to często od tego ile stresów mam w życiu (kiedy się stresuje to rzucam się na jedzenie), ale też od tego jaką mam motywację (np. zbliżający się urlop i wizja założenia bikini). Czasem też po prostu są okresy kiedy nie chce mi się za bardzo przyglądać temu co jem i potrzebuję luzu psychicznego i nie myślenia o jedzeniu. Teraz np. od 2 miesięcy mam taki okres i zbliżam się do tej górnej granicy mojej wagi, co wcale mi nie przeszkadza bo wiem, że jak będę chciała się ogarnąć to będę wiedziała jak to szybko zrobić. Kiedy zaczynam się gorzej czuć lub w swoim mniemaniu dużo gorzej wyglądać zakasuję rękawy i przyglądam się bardziej temu co i ile jem. Nie mam potrzeby jeść z kartki. Liczę wszystko na oko lub używam wspomnianego wcześniej fitatu. To pozwala mi szybko wrócić na dobre tory. Ale nie obserwuje też swojego ciała obsesyjnie i nie patrzę co 2 dni gdzie przybył centymetr, nie ważę się też wcale. Nie biczuję się wewnętrznie za to, że mam okres kiedy wyglądam gorzej. Nikt nie ma formy 12 miesięcy w roku, nawet profesjonalni sportowcy :)
MIEJ WIĘKSZY CEL NIŻ TYLKO WYGLĄD
Dobre samopoczucie i zdrowie motywują najbardziej. Jakbym zdrowo jedząc i ćwicząc czuła się tak samo dupiato jak wtedy kiedy jem śmieci i nie ruszam się z kanapy to sam wygląd nie byłby dla mnie wystarczającą motywacją by w tym trwać. Najważniejsze są inne korzyści ze zdrowego stylu życia. Przede wszystkim zdrowie i dobre samopoczucie, energia i chęć do życia na co dzień.
WRZUĆ NA LUZ
Nie przejmuj się tym, że nie wyglądasz idealnie. Mnie ciągle w sobie coś przeszkadza. Ciągle coś bym dopracowała i z czegoś jestem niezadowolona. Myślę, że każdy tak ma i to jest ok. Nie ma co dążyć do ideału, ale nie ma co też na maxa odpuszczać :)
Powyższe rady pomagają mi utrzymać efekty diety, na której byłam około 4 lata temu. Raz na wozie, a raz pod, czasem wypadam z rytmu, ale ogólnie jest dobrze. Na potwierdzenie macie fotki z ostatnich 2 lat.
Jeśli chcecie zacząć odchudzanie i chcielibyście mieć rozpisaną pod Was indywidualną dietę zajrzyjcie na stronkę
FABRYKI SIŁY.
Jeśli po prostu potrzebujesz inspiracji do zdrowej kuchni i treningów zapraszam na naszego
INSTAGRAMA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz