Jak schudnąć cz.2 triki psychologiczne i dietetyczne
Hej, dziś druga część posta o psychologicznych (i nie tylko) trikach, które mogą pomóc nam schudnąć i kontrolować wagę, a także przestać podjadać. Jak wiadomo wszystko siedzi w głowie i nasze myśli mają dużą moc, także warto wypróbować te sposoby, może zadziałają u Was jak zadziałały u mnie.
Pierwszą część wpisu znajdziecie tutaj.
Pamiętajcie też, że to do czego najpierw trzeba się zmuszać staje się z czasem nawykiem, który wykonujemy automatycznie więc warto zacząć! Zaczynamy:
1. Zacznij dzień od ulubionego śniadania. Niech będzie dużo, zdrowo i kolorowo. U mnie zawsze sprawdzają się omlety. Polecam ebooka z bloga zrzucbrzuch.com - znajdują się tam moje ulubione opcje śniadaniowe - możecie go ściągnąć za darmo.
Dobrą opcją jest też owsianka czy jaglanka, do której wrzucamy co tylko lubimy: owoce, orzechy, masło orzechowe, bakalie i co tylko lubimy. Jeśli chodzi o śniadanie raczej nie ograniczam się kalorycznie. Takie podejście pozwala syto i pozytywnie zacząć dzień i nie czujemy, że jesteśmy na diecie. Zdrowo i smacznie zaczęty dzień zmniejsza ryzyko dietetycznych wpadek w dalszej części dnia.
2. Zasada "Tylko dzisiaj" - dotyczy założeń typu: nie jem słodyczy, czy nie jem słonych przekąsek czy nie podjadam. Zakładając, że już nie zrobisz tego nigdy czy przez np. pół roku tworzysz już w głowie atmosferę stresu i tak naprawdę porażki. Skoro jedliśmy codziennie słodycze to nie można oczekiwać, że od dziś już nigdy, przenigdy.. Spróbuj codziennie oszukiwać siebie, że to tylko dziś, że tylko ten dzień, a jutro już możesz. A jutro rano znowu zaserwuj sobie gadkę, że to tylko dzisiaj tak się ograniczasz. U mnie działa.
3. Mycie zębów - chyba jeden z moich ulubionych trików, odkryty przeze mnie przez przypadek. Jeśli zjedliśmy kolację i w głowie zaczynają plątać się myśli o jakiejś przekąsce do filmu.. czy o paru kostkach czekolady od razu idźmy umyć zęby. Po pierwsze u mnie działa to na mojego wewnętrznego lenia - no przecież umyłam już zęby to nie będę jeść bo nie chce mi się potem myć drugi raz. Mięta, przynajmniej u mnie, hamuje chyba apetyt bo w momencie jak już umyję zęby i czuję się tak czysto i świeżo przechodzi mi ochota, żeby pchać do paszczy jakiekolwiek jedzenie.
4. Pomyśl o tym, że zazwyczaj te przekąski, o których marzyłaś i na które finalnie się skusiłaś nie smakowały tak dobrze jak w marzeniach w Twojej głowie. Serio, serio. Przypatrz się sobie i przeanalizuj te sytuacje kiedy uległaś pokusie. Czy było warto i było to naprawdę aż tak smaczne jak sobie wyobrażałaś ? U mnie w 80 % nie. Przeanalizowałam to ostatnio na urlopie gdzie skusiłam się na apetycznie wyglądającego gofra, śmietankowego loda, chipsy o nowym smaku, na myśl o którym ciekła mi ślinka.. i wiecie co? Żałuje zjedzenia większości z tych rzeczy bo nie były nawet w połowie tak dobre jak w moich wyobrażeniach.
Mam nadzieje, że któryś z tych sposobów przypadnie Wam do gustu i okaże się skuteczny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz